sobota, 1 czerwca 2013

MAJOWO

POWRÓCIŁAM DO TILDZIAKÓW

Ponieważ mój przyszły współmałżonek męczył mnie żebym uszyła grubaska, to cóż mi pozostało jak nie usłuchać i oto proszę państwa jest.....marynara, pani marynarz, marynareczka...zaraz to chyba idzie w złym kierunku. Jak by nie było oto ONA


i jeszcze jedna w podobnym klimacie....uszyta już pod koniec maja.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz