wtorek, 9 września 2014

GDZIEŚ W DRODZE DO CELU

Ku zaspokojeniu ciekawości moich koleżanek; Madziu, Justynko o takie o wyszły. Pozdrawiam was serdecznie;-*

Tu mój wyszczerbiony parapet się wkradł - pozwolę sobie wtrącić do wątku gorące podziękowania dla pani Biustyny na maksa za przemalowanie tegoż parapeciny i nadanie mu nowego wyrazu i charakteru oraz za pozostałe prace malarsko-remontowe podczas przeprowadzki i nieocenione wsparcie duchowe.


sobota, 6 września 2014

NICZYM Z ZAŚWIATÓW;-)

Oj dawno mnie tu nie było, cóż wakacje okazały się bardziej pracowite niż się spodziewałam i niestety nie chodzi mi tu o szycie;/ ale nie mam co marudzić ogarnianie przeprowadzki i kwestie remontowo-dekoracyjne to mój żywioł, chyba mogłabym zajmować się tym zawodowo. Za to mój mąż, hymmm.....ostatnio jak poprosiłam go o skręcenie tekturowego pudełka (bo miało w zestawie takie śmieszne plastikowe śrubki) odpowiedział że to przecież ja jestem specjalistką od takich rzeczy....oooooooooo........
i masz babo placek. Tak to się właśnie kończy dziewczyny (i chłopaki) jak się rwiemy same do wszystkiego, mam tu na myśli min. malowanie mieszkania, skręcanie mebli, przestawiane całych meblościanek, ot takie Zosie samosie. W każdym razie największy młyn przeprowadzkowo-remontowo-dekoracyjy już za mną. Mogę teraz ciut odetchnąć i w końcu siąść do szyciowych projekcików których się troszkę nazbierało.

 A teraz pokażę wam moje najnowsze dzieci: 

cierpliwie wyczekiwane literki i koniki dla pani Kasi, 
pozdrawiam mamę i synka;)


oraz kotwica dla Doroty

 i dwa dodatkowe zdjęcia dla zobrazowania jej rozmiarów