Idąc za ciosem szycia kocyka od razu machnęłam ocieplaną kołderkę. W zasobach miałam czekającą na zużycie włókninę (czekała chyba 4 lata) i zamówione niedawno minky od Pick & Craft -polecam ze względu na wysoką jakość zarówno Minky jak i bawełny. Kołderka przeszła pranie testowe musiałam sprawdzić czy może puści kolor albo się zbiegnie czy cuś jeszcze innego może się stanie. I wiecie co i nic, absolutnie nic z nią się nie stało więc jestem bardzo zadowolona. Normalnie robię takie rzeczy przed szyciem ale tym razem z rozpędu zapomniałam po prostu olśniło mnie w połowie szycia więc wierzcie, że wkładałam uszytka do pralki z duszą na ramieniu.
Bardzo ładna pościel dla maluszka, ślicznie wszystko odszyłaś i dobrałaś kolory. :)
OdpowiedzUsuńA dziękuję Anetko, tkaniny wybierał mój mężuś ;-))))
OdpowiedzUsuń